Zaczęła się jesień i zaczęły się choroby. Wprawdzie dzieci dość szybko obroniły się przed pierwszym atakiem wirusów, ale ze mną było już gorzej. Niby nie czułam się jakoś bardzo chora, ale dojść do zdrowia też nie mogłam. Kaszel, jakiś ciągłe zmęczenie i powracająca gorączka. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że to zapalenie płuc. Nastał więc czas przymusowego odpoczynku, abym mogła do zdrowia powrócić :).
Odpoczywanie nie jest wcale łatwą sprawą, gdy tyle w koło do zrobienia, tyle rzeczy zaplanowanych na urlopie męża. Nie raz jednak przekonałam się o tym, że planować to sobie można i wiadomo Kogo możemy rozśmieszyć opowiadając mu o tych swoich planach.
Mam jednak trochę rzeczy, które na blogu nie zostały jeszcze pokazane. Są to np. takie oto koszyczki, oczywiście z materiału.
Okrągłe, słodkie, do dziecinnego pokoju, choć nie tylko. Do romantycznych wnętrz także bardzo dobrze się wpasują.
Iwona
Prześliczne!
Wzory na materiale dają niesamowity efekt. Coś pięknego!
Cuuuudne koszyczki!!!
Pozdrawiam i duuuużo zdrowia życzę:)
Cudne te koszyczki uszyłabym ale nie wiem czy potrafię, może kiedyś spróbuję,pozdrawiam serdecznie,Jolka
Dużo sił Ci życzę, bo sama też się z bakcylami męczę.
Piękne pudełka; podziwiam – nie potrafię pikować…..
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczności szyjesz – jestem pod wrażeniem:) Dużo zdrówka Ci życzę:) Pozdrawiam:)
Piękne !!! … jak patrzę na Twoje zdjęcia to cały czas nurtuje mnie pytanie gdzie też Ty takie śliczne tkaniny nabywasz ???
Świetne, praktyczne i miłe dla oka:)
cudowne!kiedys chciałam takie sobie zrobić, ale zbyt mało talentu w moich rękach… Bardzo mi się podobaja!